- Niektórzy jeśli nawet ciałem są na sali obecni, to przeważnie sprawiają wrażenie, jakby nie wiedzieli co się tam dzieje - mówi, chcący zachować anonimowość, jeden z radnych.
Postanowiliśmy sprawdzić zaangażowanie rajców, biorących przecież pieniądze za pełnienie swojej funkcji. Wzięliśmy pod uwagę to, co dało się ująć w statystyce, czyli ich obecności, a właściwie to nieobecności na posiedzeniach oraz liczbę zgłoszonych interpelacji, wniosków i zapytań. I okazuje się, że są zdecydowani liderzy tej klasyfikacji.
Najwięcej posiedzeń opuścił Andrzej Mielczarek. Do 12 października nie było go aż na 44 posiedzeniach. - Rzeczywiście miałem taki okres, że musiałem przede wszystkim pilnować prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Żeby mieć z czego żyć - wyjaśnia radny. Prowadzi restaurację z kręgielnią w dzielnicy Piaskowa Góra. Zapewnia, że przeprowadził już w firmie modernizację i w najbliższym czasie zacznie zjawiać się na sesjach... - Uaktywnię się, bo beze mnie nie dają sobie chyba za bardzo rady - mówi, śmiejąc się. Tuż za nim plasują się: Mirosław Bartolik z 25 nieobecnościami i Giovanni Roman, który na posiedzeniach nie był 23 razy. Kiedy Andrzej Mielczarek jeszcze na sesjach bywał częściej, zgłosił jedną interpelację. Niewiele.
- Nie pamiętam, ale chodziło chyba o naprawę drogi w dzielnicy Piaskowa Góra - dodaje radny.
Na przeciwnym biegunie jest radna, Daniela Sprytula. Ona nie opuściła ani jednego posiedzenia. - Tak. Byłam zawsze na sesjach i na komisjach. Nie po to przecież mieszkańcy zaufali mi, wybierając mnie do rady, żebym teraz nie wykonywała swoich obowiązków - tłumaczy. I słusznie, chociaż pod pewnym względem jest od Mielczarka jeszcze "lepsza".
Jak dotąd interpelacji, wniosków i zapytań nie miała żadnych. - To nie znaczy, że nie jestem aktywna i nie pomagam mieszkańcom. Przeciwnie. Robię sporo. Po prostu nie zawracam głowy urzędnikom, ale załatwiam wszystko od ręki, sama - wyjaśnia.
Bez interpelacji wniosków i zapytań na koncie są też: Ilona Socha, Artur Torbus i Andrzej Welc. Zupełnie inny sposób działania ma radny, Ryszard Nowak. On interpelacji, wniosków i zapytań ma już 274. Tak, to nie pomyłka. Jeśli odliczyć soboty i niedziele, to wypada grubo ponad jedna dziennie. Spory wpływ na to ma jednak fakt złożenia przez Nowaka ostatnio 120 interpelacji jednorazowo.
- Chodziło o rewitalizację kamienic w starych dzielnicach - wyjaśnia radny, który jest też przewodniczącym wspólnoty samorządowej dzielnicy Biały Kamień. Spisał usterki występujące w nieruchomościach. - Ludzie do mnie przychodzą, prosząc o pomoc. Składając interpelacje, mam udokumentowane, że nie nie zapomniałem o nich i ich sprawach - wyjaśnia Ryszard Nowak.
Nie był dotąd na posiedzeniach rady tylko dwa razy. - Mam na to usprawiedliwienia. Jeden raz to ostatni wyjazd, do Urzędu Wojewódzkiego, po przyznany mi Złoty Krzyż Zasługi - mówi radny. Sporo mniej od niego, ale też niemało interpelacji, wniosków i zapytań ma na koncie Paweł Szpur - 175. Za nim plasują się Jerzy Krzyżowski - 58 i Stefania Pawełek - 50.
Lenie i pracusie
0 interpelacji - ma na koncie radna Daniela Sprytula
0 nieobecności - mimo braku interpelacji radna Sprytula uczestniczyła we wszystkich sesjach
274 interpelacje - złożył Ryszard Nowak, to rekord wśród radnych
44 posiedzenia - opuścił radny Andrzej Mielczarek, to też rekord...
Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?