Ekshumacja szczątków żołnierza Wehrmachtu
Historia potrafi być trudna, ale też może dać pewną satysfakcję, gdy uda się rozwikłać jakąś jej zagadkę czy chociażby pomóc odszukać szczątki kogoś, kto zginął blisko 80 lat temu. 14 lutego w Kleszczewie w gminie Trąbki Wielkie odbyła się ekshumacja żołnierza Wehrmachtu. Prace ekshumacyjne przeprowadziła firma Detekt Usługi archeologiczne. Wsparciem z detektorami służyli członkowie Pruszczańskiego Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawcze Faktoria, którzy także opowiedzieli historię związaną z tym żołnierzem.
Całą historię opowiedział nam Maciej Stromski z Detekt Usługi archeologiczne, a rozpoczyna się ona 17 marca 1945 roku - opowiada Adam Brzozowski, prezes Pruszczańskiego Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego Faktoria. - W wyniku ciężkich walk jest wiele ofiar, zarówno po stronie niemieckiej, jak i sowieckiej. Porucznik Wehrmachtu, pełniący funkcję obserwatora, zostaje ciężko ranny, a jego towarzysz ginie od doznanych obrażeń powstałych w czasie ostrzału. Ranny porucznik zostaje ewakuowany do szpitala w Gdańsku i finalnie udaje mu się doczekać końca wojny.
W 2004 wspomniany porucznik, przyjeżdża wraz z żoną ponownie do Kleszczewa w celu odszukania grobu swojego kolegi - snują dalej opowieść członkowie stowarzyszenia. - Udaje im się dotrzeć do mieszkanki Kleszczewa, która była naocznym świadkiem wydarzeń z 45 r. Z relacji mieszkanki dowiadują się, iż po przejściu frontu, większość ofiar okolicznych walk została zebrana i złożona w wyrobisku żwiru zlokalizowanym we wsi. Po wojnie Rosjanie przeprowadzili ekshumacje tylko swoich żołnierzy z masowej mogiły, w której spoczywały szczątki obu armii. Małżeństwo sporządza notatki, szkic mapy miejsca, gdzie mogą znajdować się interesujące ich szczątki, jednak nie decydują się na nic więcej.
Co dalej? W 2014 roku umiera wspomniany porucznik, a jego żona przekazuje zebrane informacje do odpowiedniego urzędu, zajmującego się poszukiwaniem poległych - Volksbund.
- W środę w Kleszczewie ekshumowano szczątki jednego żołnierza, przy którym znajdowały się resztki umundurowania i oporządzenia Wehrmachtu. Niestety przy szczątkach nie znaleziono znaku tożsamości - kończy Adam Brzozowski.
ZOBACZ TAKŻE:Miłośnicy historii spotkali się w Pruszczu Gdańskim z Marcinem Świerczyńskim, autorem filmu "X świątyń"
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?