W Wałbrzychu dawno temu mieszkał pastuszek, który pomagał rodzicom wypasając owce. Kiedy pewnego dnia chłopiec poszedł ze swoimi owieczkami na łąkę w okolice wielkiej góry, zauważył w krzakach małego liska. Pobiegł za zwierzątkiem i dotarł do nory, wokół której porozrzucane były dziwne, czarne kamyki. Pastuszek zabrał ich trochę, żeby pokazać rodzicom. Matka chłopca jednak wcale się ze znaleziska nie ucieszyła. Kamienie pobrudziły ubranie jej synka. Kazała mu je wyrzucić. Synek jednak nie pofatygował się, nie wyszedł z chaty, tylko wrzucił kamienie do paleniska. Nie minęła godzina a w domu zrobiło się dużo cieplej. Wtedy ojciec chłopca poprosił, żeby ten pokazał mu gdzie znalazł taki skarb. Poszli w pobliże lisiej nory i mężczyzna zabrał więcej czarnych kamieni. Palił nimi w domu, a niebawem w jego ślady poszli sąsiedzi. Tak miała powstać jednak z pierwszych kopalni w okolicach obecnego Wałbrzycha, nazwana „Lisią Sztolnią”. Dziś jest nieczynnym obiektem należącym do Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia.
Dariusz Gdesz
Wałbrzych i okolice, to region, który ma wiele legend. Przeważnie przekazywane były przez wieki, ale niektóre mają krótszą historię. Jest w nich ziarno prawdy. Kilka prezentujemy w opisach przy kolejnych zdjęciach...