Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Superfirma: Camela to ponad 60 lat tradycji i historii regionu

Elżbieta Węgrzyn
Elżbieta Węgrzyn
– W listopadzie 1965 roku władze zjednoczenia przeniosły mnie  z Zakładów Przemysłu Lniarskiego „Warta” w Częstochowie do Wałbrzycha. Miałem dwa lata na sprawdzenie, czy w tę fabrykę warto inwestować.
– W listopadzie 1965 roku władze zjednoczenia przeniosły mnie z Zakładów Przemysłu Lniarskiego „Warta” w Częstochowie do Wałbrzycha. Miałem dwa lata na sprawdzenie, czy w tę fabrykę warto inwestować. Dariusz Gdesz
Korzenie Fabryki Wkładów Odzieżowych Camela S.A. sięgają 1951 roku. Zakład mieszczący się w Wałbrzychu i Mieroszowie przetrwał przekształcenia polskiej gospodarki i radzi sobie warunkach konkurencji rynkowej.

Rodowód współczesnego zakładu sięga początku lat 50. ubiegłego stulecia, kiedy powstały Wałbrzyskie Zakłady Przemysłu Lniarskiego. Fabryka produkowała tkaniny lniane m.in. na obrusy, ręczniki i prześcieradła. Używane w zakładzie maszyny pochodzące z lat 20. nie gwarantowały wysokiej jakości wyrobów i pracowały wolno. Władze postanowiły ratować upadającą, nierentowną fabrykę przysyłając jej nowego szefa. – W listopadzie 1965 roku władze zjednoczenia przeniosły mnie z Zakładów Przemysłu Lniarskiego „Warta” w Częstochowie do Wałbrzycha. Miałem dwa lata na sprawdzenie, czy w tę fabrykę warto inwestować. Wybrano mnie, bo na wcześniej zajmowanych stanowiskach nie stroniłem od innowacji – wspomina Janusz Seńczuk, prezes i dyrektor generalny spółki. Zakład składał się wówczas z dwóch tkalni i roszarni w Mieroszowie, oraz przędzalni lniarskiej w Wałbrzychu. Młody inżynier został zastępcą dyrektora ds. produkcji, jego żona Halina wspierała go i pracowała przez razem z nim.
Pierwszym krokiem Seńczuka było zaangażowanie nowej, ale doświadczonej kadry kierowniczej. Zatrudniani pochodzili z zakładów lniarskich z Dolnego Śląska i z Żyrardowa. – Następnie zaczęliśmy planować wymianę wszystkich maszyn pracujących na wałbrzyskiej przędzalni. Inwestycję rozpoczęliśmy w 1968 roku i trwała ona cztery lata – opowiada. Wysłużony sprzęt zamieniono nowymi przędzarkami polskiej produkcji, gwarantowały one wysoką jakość wyrobów i dużą wydajność. W latach 70. zlikwidowano roszarnię, a w jej miejsce powstała tkalnia C, przyszedł też czas na zmianę parku maszynowego w mieroszowskich tkalniach. Unowocześniono wykończalnię, czterysta krosien czółenkowych na tkalni A wymieniano na maszyny automatyczne z ZSRR, a na tkalni B pojawiły się siedemdziesiąt dwa krosna produkcji francuskiej. Starsze modele wciąż sprawnych krosien trafiły do tkalni C.
Kierownictwo przygotowywało w ten sposób fabrykę do nowych zadań. – Do 1974 roku produkowaliśmy tkaniny i sztywniki lniarskie, ale moda i tendencje w krawiectwie wymusiły na nas produkcję wkładów odzieżowych. Zaczęliśmy od prostych, a dziś wytwarzamy produkty najnowocześniejsze na świecie – wyjaśnia dyrektor. W tamtym okresie wszywane wkłady odzieżowe wytwarzano z przędzy z dodatkiem sierści wielbłąda. Stąd w późniejszym czasie zrodził się pomysł, by nazwa zakładu nawiązywała do miana tego sympatycznego zwierzęcia (ang. camel).
Kolejną dużą inwestycją Cameli przeprowadzoną na przełomie lat 90. i na początku obecnego stulecia była rozbudowa w mieroszowskiej tkalni A. Część zabudowań powstała w miejsce wyburzonych starych budynków, stanęła też nowa hala dziewiarni.
W Polsce w latach 70. brakowało wszystkiego, więc Camela pracowała na najwyższych obrotach: – W szczytowym okresie pracowaliśmy sześć dni w tygodniu na trzy zmiany. Zakład liczył wtedy dwa tysiące sześćset pracowników i produkował 12-14 mln metrów tkanin. Obecnie zatrudniamy ponad trzysta osób i produkujemy 20 mln metrów.
Mieroszów to niewielkie przygraniczne miasteczko liczące ok. 4,5 tys. mieszkańców. Utrzymanie pełnego zatrudnienia na tkalniach wymagających 1,8 pracowników, przy ciągłym unowocześnianiu firmy było nie lada wyzwaniem. Zakład budował więc dla pracowników mieszkania, stołówki, w mieście działały przyzakładowe przedszkola i żłobki, dom kultury, a nawet szkoła dla kandydatek na tkaczki. Po całym regionie kursowały też autobusy zakładu przywożące do pracy zatrudnionych w nim robotników.
Przemiany polskiej gospodarki postawiły państwową Fabrykę Wkładów Odzieżowych na rozdrożu. – W 1995 roku załoga i kierownictwo wspólnie zdecydowali powołać spółkę pracowniczą i wziąć fabrykę w dzierżawę na 10 lat. Baliśmy się tego kroku zwłaszcza, że przekształcenie własnościowe wiązało się z koniecznością zaciągnięcia kredytu bankowego. Ponieśliśmy ryzyko, które się opłaciło – wspomina dyrektor. Każdy pracownik mógł wpłacić na konto firmy dowolną sumę, a za te pieniądze otrzymywał tyle samo pożyczki od fabryki, łącznie zamienione na pakiety akcji fabryki.
Z tej możliwości skorzystało 90 proc. załogi stając się jednocześnie współwłaścicielami Cameli.
W 2005 roku spółka akcyjna spłaciła przedterminowo swoje zobowiązania. – Uniknęliśmy sprzedaży w obce ręce i likwidacji, czyli losu wielu polskich firm. Nasz sukces zawdzięczamy współpracy, ciągłości kierownictwa i długoterminowym planom rozwojowym – tłumaczy prezes oraz długoletni dyrektor spółki. Nic dziwnego, że załoga zakładu skutecznie chroniła jego hale przed nadciągającą falą powodziową w 1997 roku. Walczyli o swoją własność i utrzymanie pracy.
Przez 17 lat spółka rozwija się i unowocześnia, a także poszerza swoją ofertę. Wyroby Cameli choć nie są eksponowanymi częściami strojów, to przez różnorodność i wysoką jakość mają szerokie zastosowanie w przemyśle odzieżowym. Znajdziecie je w paradnych mundurach wojskowych i innych służb, płaszczach, marynarkach, garsonkach, kurtkach, krawatach, futrach i wszelkich wymagających usztywnienia i taśm częściach garderoby. Zakład rozwija też „drugą nogę” – produkcję laminatów, czyli wyrobów stosowanych do produkcji bielizny, obuwia, odzieży, a także materiałów używanych w przemyśle meblowym i tapicerek samochodowych. Materie te ocieplają, nadają ubraniom kształt, wydobywają i utrwalają planowany przez krawców fason.
Camela produkuje wkłady i laminaty na rynek krajowy (ok. 55 proc. wyrobów) i zagraniczny głównie do Turcji i Niemiec, a także na Ukrainę, Litwę, Białoruś, do Rosji i jej azjatyckich republik. Wkrótce będzie też eksportować do Afryki Północnej.
Firma wspiera kluby sportowe, imprezy sportowe i kulturalne. Od 17 lat istnienia spółki wydaje ona własny kalendarz. Galerie archiwalnych wydawnictw znajdziecie w budynkach firmy w Mieroszowie i w Wałbrzychu.

Gdzie znajdziesz tę firmę?

Fabryka Wkładów Odzieżowych Camela S.A.
Siedziba: Wałbrzych – ul. Cicha 5, Mieroszów – ul. Wojska Polskiego 2
Telefon: 74 88 70 700, 74 887 08 00
E-mail: [email protected]
Strona internetowa: www.camela.com.pl

Jeśli chcesz byśmy odwiedzili Twoją firmę i napisali o jej historii oraz specyfice, napisz do nas na adres redakcyjny - [email protected].

– W listopadzie 1965 roku władze zjednoczenia przeniosły mnie  z Zakładów Przemysłu Lniarskiego „Warta” w Częstochowie do Wałbrzycha. Miałem dwa lata na sprawdzenie, czy w tę fabrykę warto inwestować.

Superfirma: Camela to ponad 60 lat tradycji i historii regionu

Poznajcie inne firmy z tradycjami:

Udany urlop z firmą Zbuta
Urządzi dom i zaprojektuje ogród
Polecają ich czescy sąsiedzi
Szczypta ogrodowej dekadencji
Cztery kąty zmienią życie
Cały pensjonat w kwiatach
Serce puka w rytm silnika
Przyjezdni Dolnoślązacy ratują pałac
Świetna fryzura nawet o świcie
Naprawiają zegary od 65 lat
W Salonie Fryzjerskim u Rudej nie boją się wyzwań
Świerczyńscy to znana marka
W Wałbrzychu są fajne babki - jak powstają muffiny
Potrafi wyczarować prawdziwe cuda
Zadbają o dach nad głową
Jacqueline jest jak kobieta
Najlepszy salon fryzjerski w kraju
Samochody to ich pasja
Oni mają głowę do interesów
Piekarnia pana Baranowskiego zyskała uznanie naszych czytelników
Park Smaków to rodzinna firma z tradycjami
Elektronika bez tajemnic
Do Chin, Afryki, nad morze i do... Kłodzka
Wymarzony salon kosmetyczny
Pasol-Paco - ich chleb chwalą nasi czytelnicy
Kalendarz Fasolki to propozycja dla przyszłych mam
Nasze drzwi zatrzymają każdych włamywaczy
Bar Tost w Wałbrzychu zna każdy
Wymarzona łazienka jest w zasięgu ręki
Ekologiczne pieluchy są hitem
Brafitteria to świat dopasowanego stanika
W BON-ie każdemu znajdą dach nad głową
Każda złotówka na wagę złota
Galeria Owocowo-Warzywna, czyli witaminki dla rodzinki
W Barze Magiel czas płynie wolniej
Cafe Turek to zaciszna kawiarenka blisko centrum
Wałbrzyska Palarnia Kawy Caffe Polit - zapach palonej kawy przyciąga klientów
Tu mieszkam, tu kupuję, czyli alejazz.pl
Confex-Plus - klasycznie i elegancko
Firma Agas to rodzinny biznes z tradycjami
Babskie królestwo w centrum miasta
Galanteria skórzana, czyli torebkowy zawrót głowy
Szczawieńska rodzinna kwiaciarnia

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 26 czerwca 2012.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto