- Ubiegłej doby mieliśmy dwie interwencje polegające na konieczności otwarcia mieszkań na osiedlu Podzamcze i w Jedlinie-Zdroju. Niestety w obu przypadkach na udzielanie pomocy było już za późno. Mężczyźni nie żyli, po wejściu ratowników można było jedynie stwierdzić ich zgon - zaznacza Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu.
Ostatnio również..
Służby wezwano do Jedliny-Zdroju po godz. 20 na ul. Hożą oraz tuż po godz. 17 na największe wałbrzyskie osiedle - Podzamcze, a dokładnie na ul. Kasztelańską. 63-latek z Jedliny-Zdroju ora 67-latek z Wałbrzycha nie żyli już od jakiegoś czasu, jednak ich nieobecność dostrzeżono zbyt późno, by po otwarciu siłowym ich mieszkań udzielić im pomocy.
W Jedlinie-Zdroju w działaniach brała udział straż z Wałbrzycha i OSP Głuszyca Górna. Strażacy ci weszli do zamkniętego mieszkania przez okno, natomiast na Podzamczu ratownicy sforsowali drzwi. Tam pracowała wałbrzyska "dwójka" - JRG-2.
podobne sprawy z ostatnich tygodni
- Śmierć na klatce schodowej, dwa wołania o pomoc i trójka dzieci zamkniętych w windzie
- Trzy ciche dramaty za zamkniętymi drzwiami. Jedna osoba nie żyje
- Wałbrzych: Troska sąsiadów uratowała mężczyźnie życie
- Wałbrzych: Przez okna do mieszkanek osiedla w poważnych tarapatach [FOTO]
- Wołanie o pomoc i nocny podpalacz grasujący w dwóch dzielnicach
- Uratowali seniorkę w opałach i próbowali gasić nietypowy pożar
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?