- Rodzice mieli w Siemiatyczach, koło Białej Podlaski, niewielkie gospodarstwo rolne. Uprawiali ziemniaki i zboża, była też łąka – wspomina Stanisław Kozicki, mieszkaniec Boguszowa-Gorc. Pan Stanisław przyjechał z Lubelszczyzny do pracy w lubińskiej kopalni, gdzie znalazł zatrudnienie na prawie 30 lat. Na emeryturze osiadł w Gorcach. - Już w czasie pracy w kopalni miałem sentyment do starych maszyn. Ludzie często stawiają odnowione nieprzydatne sprzęty przy domu, a ja zacząłem je kolekcjonować – wspomina emeryt.
Pierwsze eksponaty kolekcji pan Kozicki zostawił dzieciom na ziemi legnickiej, sam zaś ze zdwojoną energią przystąpił do powiększania kolekcji w nowym miejscu zamieszkania. Pan Stanisław swoim kolekcjonowaniem zaraził całe Gorce i stworzył pokaźny skansen. Wcześniej zbierał otwieracze do butelek.
Powstawanie skansenu Kozicki zaczął się od 3-arowej przydomowej działki rekreacyjnej, po dwóch latach przestrzeń przeznaczona dla maszyn rozrosła się do 5 arów. Obecnie eksponatów jest trzydzieści, a miejsca na nie zaczyna brakować. - Maszyny kupiłem od sąsiadów, gospodarzy we wsiach całego regionu i na składowiskach złomu. Część sprzętów jest sprawna, wszystkie wymagały oczyszczenia, konserwacji i odtworzenia fragmentów drewnianych – opowiada kolekcjoner i dodaje, że choć gospodarze często nie korzystają ze starych akcesoriów i niszczeją one na deszczu, to niechętnie pozbywają się pamiątek rodzinnych i reliktów dawnych sposobów gospodarowania. W poszukiwaniach ciekawych maszyn rolniczych, ich czyszczeniu i malowaniu pomagają pasjonatowi partnerka, Irena Perz, oraz sąsiedzi, m.in. pan Edward Pietrzak. Dzieci przygotowują dla pana Stanisława opisy eksponatów, które starannie wydrukowane i laminowane są umieszczane na tabliczkach tłumaczących przeznaczenie poszczególnych maszyn.
W skład kolekcji wchodzą głównie maszyny rolnicze: trzy pługi z różnymi lemieszami, opielacz, siewnik, snopowiązałka, dwie kosiarki, przetrząsacz, obsypnik, kultywator, sieczkarnia, wialnia, młockarnia, wóz drabiniasty i ze skrzynią, dołownik, bukownik, śrutownik, czy żniwiarka, ale wśród nich stoją też przydatne niegdyś nie tylko wiejskim gospodyniom: maszyna do szycia, trzy magle, żuraw studzienny oraz urządzenie do wyrobu masła. Najstarsza jest młockarnia z 1924 roku. Większość urządzeń nie ma daty produkcji, ale według opisów w internecie kolekcjoner wywnioskował, że pochodzą z lat 50. i 60. - Mieszkańcy osiedla wspierają nas i chętnie oglądają najnowsze nabytki. Chcielibyśmy, aby odwiedzały nas dzieci ze szkół, tu mogłyby dowiedzieć się jak gospodarze hodowali ziemniaki, zboże i uzyskiwali siano – mówi pani Irena.
Dzięki przedsiębiorczym mieszkańcom Boguszów-Gorce może zyskać nową atrakcję turystyczną.
Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 26 czerwca 2012.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?