Absurdy drogowe 3: Przyklejeni do ściany

Nawet nie spodziewaliśmy się, jak wiele kłopotów mają kierowcy i piesi. I to nie tylko w Wałbrzychu, ale i w całym regionie.
Mamy nadzieję, że dzięki nam, życie kierowców i pieszych będzie łatwiejsze i przede wszystkim bezpieczniejsze. Są już pierwsze efekty rozpoczętego niedawno w naszej gazecie cyklu o wałbrzyskich, drogowych absurdach i miejscach, które mogą być niebezpieczne.
W poprzednim wydaniu „Panoramy Wałbrzyskiej” napisaliśmy między innymi o zgłoszonym przez naszych Czytelników braku znaku drogowego w wałbrzyskiej dzielnicy Poniatów. Na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Wiśniowej, w czasie prac remontowych, usunięto znak o pierwszeństwie przejazdu dla nadjeżdżających ul. Warszawską.
Po zakończeniu robót znak nie wrócił już na swoje miejsce. W tej sytuacji skrzyżowanie jest właściwie równorzędne i kierowcy znajdujący się z prawej strony, czyli jadący ulicą Wiśniową mają pierwszeństwo przejazdu. Jednak nadjeżdżający prowadzącą pod górę Warszawską, z rozpędu i z przyzwyczajenia pokonują skrzyżowanie pierwsi. Pomijając jednak „jazdę na pamięć”, znak i tak powinien powrócić. Widoczność kierowców jadących ul. Warszawską jest ograniczona i po prostu mogą nie zauważyć nadjeżdżającego z prawej strony auta. – Mieliśmy sygnały, że znaki zniknęły jeszcze w kilku innych miejscach. W tym tygodniu sprawdzimy to i uzupełnimy oznakowanie – zapewniono nas w Zarządzie Dróg, Komunikacji i Utrzymania Miasta w Wałbrzychu.
Swoje problemy zaczęli do nas zgłaszać nie tylko wałbrzyszanie.
W sąsiednim, Szczawnie-Zdroju od lat mieszkańcom ulicy Ułanów Nadwiślańskich dokucza brak chodnika. Jest to nie tylko niewygodne, ale przede wszystkim niebezpieczne.
– Jedyna droga w kierunku naszej ulicy prowadzi pod wiaduktem, gdzie nie ma chodnika, a jeżdżą tamtędy samochody osobowe i ciężarowe – napisali do nas mieszkańcy.
Przemykają zatem codziennie po wiaduktem, „przyklejeni” do jego ścian. Żalą się też, że na Ułanów Nadwiślańskich nie ma znaku ostrzegawczego „Uwaga,piesi”, a drogą praktycznie bez pobocza, chodzą często dzieci.
W Urzędzie Miejskim w Szczawnie-Zdroju wyjaśniają, że zarządcą drogi jest Dolnośląska Służba Dróg i Kolei. – Zwracamy się do nich już od dawna o wykonanie chodnika, ale oni „odbijają piłeczkę”, twierdząc, że najpierw trzeba uzbroić teren – wyjaśnia Sławomir Grochała, kierownik wydziału gospodarki komunalnej w urzędzie miejskim w Szczawnie-Zdroju. Dodaje, że małymi krokami udaje im się jednak coś wywalczyć. – Kanalizacja jest już wykonana, a zakład gazowniczy też powinien niedługo rozpocząć prace – zapewnia Sławomir Grochała.
W Zakładzie Gazowniczym w Wałbrzychu, który jest oddziałem Dolnośląskiej Spółki Gazowniczej wyjaśniają, że mają zaprojektowaną rozbudowę sieci i prace w Szczawnie-Zdroju powinny rozpocząć się w lipcu lub sierpniu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, sprawę uda się zakończyć jeszcze w tym roku. Na pewno sprawdzimy, czy pracę toczą się zgodnie z obietnicami.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 31 stycznie 2012.

Kolejne absurdy drogowe naszego miasta
To jest miasto drogowych absurdów

Naszych Czytelników zachęcamy do zgłaszania absurdów drogowych. Informacje można wysyłać na adres [email protected] lub przekazywać telefonicznie, pod nr 514-800-966.