Szczawno-Zdrój: Jak w filmie Barei

W mniejszych miasteczkach o możliwość korzystania z internetowych zasobów wciąż nie jest łatwo. Przekonała się o tym mieszkanka Szczawna-Zdroju. - Od pięciu lat staram się o internet w różnych firmach telekomunikacyjnych, ale w miejscu, gdzie mieszkam mamy nawet problemy z telefonem – mówi Elżbieta Pienias. Pani Elżbieta ucieszyła się w grudniu, bo firma telekomunikacyjna zaproponowała jej długo oczekiwaną możliwość podpisania umowy na neostradę.
Dotąd w tej części Szczawna-Zdroju nie było możliwości technicznych do uruchomienia tego rodzaju usług. - Zamówiłam pakiet szybkiej neostrady 20 Mb, telewizji satelitarnej i telefonii internetowej. Kurier przyniósł umowę przed Bożym Narodzeniem razem z modemem i innymi sprzętami. Niestety nie mogłam korzystać z przysłanego mi pakietu, więc odesłałam wszystko do operatora – opowiada mieszkanka Szczawna-Zdroju.
- Klientka aktywowała usługę 21 grudnia, ale z niej nie korzystała. 7 stycznia zrezygnowała z niej i oddała sprzęt. Usługa została wyłączona, a 16 stycznia numer telefoniczny klientki został przywrócony z telefonii internetowej na analogową – mówi Maria Piskier, główny specjalista PR firmy Orange.

Przez zmianę telefonii analogowej na internetową tuż przed świętami Bożego Narodzenia telefon pani Elżbiety zamilkł na trzy tygodnie. - Po tej awarii telekomunikacja kazała mi płacić rachunek za okres, gdy mój telefon był nieczynny i wciągnięto mnie na listę dłużników – dodaje. Sprawę zadłużenia udało się wyjaśnić, a pechowa mieszkanka Szczawna dowiedziała się, że może zamówić inny pakiet internetowy. To podniosło ją na duchu, bo tak naprawdę najbardziej zależało jej na internecie. Jednak i tym razem pani Elżbieta musiała pogodzić się z porażką. - 18 stycznia klientka ponownie złożyła zamówienie na usługę tym razem funpack z telewizją HD, jednak do realizacji zamówienia nie doszło z powodu braku warunków technicznych. Brakowało wolnych zasobów pod telewizję HD – wyjaśnia Piskier. Po złożeniu zamówienia do Szczawna-Zdroju wysłano sprzęt, który po stwierdzeniu, że telewizja HD nie działa, trzeba było zwrócić w salonie sprzedaży Orange. - Niestety czasami ostateczna weryfikacja warunków technicznych dokonuje się w momencie aktywacji usługi przez klienta - tłumaczy firma i proponuje kolejne usługi. Jej sprzedawcy nie mają jednak możliwości weryfikacji stanu jakości linii oraz nasycenia lokalnej sieci usługami szeroko i wąskopasmowymi, żeby ustalić dokładne warunki. Jest to sprawdzane dopiero na etapie instalacji przez montera.

Nie sposób zliczyć osób z telekomunikacji, z którymi pani Elżbieta rozmawiała przez grudzień i styczeń. Wszyscy byli mili i pomocni, ale nieskuteczni. Ostatecznie postanowiła zamówić tylko neostradę. Nie dowierzała już, że najnowsze usługi będą u niej działać i nie chciała tracić czasu na testowanie kolejnych urządzeń. Jednak, jak na ironię losu neostrada przestała być dla niej osiągalna. Rzeczniczka Orange wyjaśnia to następująco: - 30 stycznia klientka złożyła zamówienie na samą neostradę jednak i ono nie zostało zrealizowane z powodu braku warunków technicznych. W trakcie kiedy klientka składała kolejne zamówienia zajęty został ostatni wolny port pod neostradę na centrali telefonicznej.

Innymi słowy, firma sprzedała wszystkie dostępne porty internetowe sąsiadom pani Elżbiety. Mieszkanka Szczawna czuje się oszukana. - Proponują mi teraz jakiś specjalny ruter, ale nie ma żadnej pewności, że będzie u mnie działał. Czuję się jakbym występowała w filmie Barei – dodaje rozgoryczona. Forma Orange zapewnia jednak, że przez rozbudowę sieci i inwestycje u jej klientów coraz rzadziej zdarzają się nie dochodzi do aktywacji usługi z powodu braku warunków technicznych.