Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: O tym jak wyglądał ruch turystyczny w zamku Książ w latach 30. XX wieku (ZDJĘCIA)

materiał prasowy Zamku Książ w Wałbrzychu
W latach 20. XX wieku zamek Książ udostępniono do zwiedzania turystom, a zamknięto w związku z wybuchem II wojny światowej
W latach 20. XX wieku zamek Książ udostępniono do zwiedzania turystom, a zamknięto w związku z wybuchem II wojny światowej archiwum Doris Stempowskiej
Pod koniec lat 20. XX wieku rodzina Hochbergów borykająca się z problemami finansowymi, udostępniła zamek Książ do zwiedzania. Ruch turystyczny w obiekcie przerwał wybuch II wojny światowej.

Zamek Książ został udostępniony turystom do zwiedzania po raz pierwszy w historii pod koniec lat 20-tych ubiegłego stulecia. Ówcześni właściciele, rodzina książęca Hochberg von Pless zdecydowali się na ten krok po oficjalnej likwidacji ksiąskiego dworu, do której doszło w wyniku piętrzących się problemów finansowych familii. Hochbergowie zamieszkali na przedzamczu, a dokładnie w oficynie południowej, gdzie dziś mieszczą się m.in. Hotel Książ i Restauracja Książęca. Udostępnienie Książa do zwiedzania miało podreperować zamkowy budżet.

Już w pierwszych latach po otwarciu liczba zwiedzających sięgała 80 tys. rocznie, o czym wspomina w wydanym w 1931 roku, drugim tomie swoich pamiętników, księżna Daisy von Pless. Najsłynniejsza w historii mieszkanka Książa była wówczas już po rozwodzie z księciem Janem Henrykiem XV i mieszkała na południu Francji. Pomysł otwarcia zamku dla turystów przyjęła z mieszanymi uczuciami.

– Mój mąż dokonał w zamku zasadniczych zmian oraz wspaniale go udekorował i wyposażył, tak że jest on powszechnie uważany za jedną z najwspanialszych rezydencji w Niemczech. Zrobił to pomimo moich sprzeciwów i próśb, wydając królewską fortunę na coś, co jest teraz ekspozycją dla tłumu gapiów – możemy przeczytać w „Lepiej przemilczeć” czyli prywatnych pamiętnikach księżnej Daisy von Pless z lat 1895-1914.

Tłum gapiów, o którym wspomina księżna powiększał się z roku na rok. Dla turystów przygotowano specjalną trasę obejmującą zwiedzanie ogrodów tarasowych i pierwszego piętra zamku. Przyjezdni gromadzili się za historyczną Oślą Bramą, na placu z którego dziś schodzi się do uruchomionej w ubiegłym roku podziemnej trasy turystycznej. W pomieszczeniach tzw. „starej kuźni” znajdowały się punkt kasowy, sklepik z pamiątkami, napojami i przekąskami, a także pomieszczenie dla przewodników i ciemnia fotograficzna.

– W 1939 roku miałam tylko pięć lat, ale bardzo dobrze pamiętam to miejsce, gdzie gromadzili się turyści, bo mój tata podobnie jak pozostali pracownicy księcia po likwidacji dworu pracował jako przewodnik – wspomina najstarsza mieszkanka Zamku Książ, Doris Stempowska, której ojciec Edward Wawrzyczek był na początku XX wieku trenerem koni wierzchowych księcia von Pless.

Jako przewodnik pracował wówczas nawet ostatni, osobisty kamerdyner księcia Jana Henryka XV, Heinrich Kummer. Przewodnicy po zakończeniu pracy byli zobowiązani do sprzątania zamkowych pomieszczeń.W sezonie, szczególnie w weekendy na miejscu pracowało nawet do 10 przewodników. Zwiedzanie trwało około 1,5 godziny.
Turyści z placyku za Oślą Bramą udawali się na Dziedziniec Honorowy, a następnie zwiedzali znajdujące się na południowym zboczu zamku książęce ogrody tarasowe. Wejście do nich znajdowało się tak jak dziś przy Baszcie Prochowej z której schodami przechodziło się na Taras Bogini Flory.

– Każda wycieczka, która odwiedzała Książ robiła sobie pamiątkowe zdjęcie na schodach przy Baszcie Prochowej. Zdjęcia wykonywał fotograf ze Szczawna-Zdroju niejaki pan May, któremu pomagała uczennica, siedemnastoletnia wówczas panna Köning. Pamiętam ją dobrze bo byłam jej ulubienicą i dzięki tej znajomości zachowało się wiele zdjęć z mojego beztroskiego dzieciństwa z Książa – wspomina Doris Stempowska.

Podczas gdy grupa wycieczkowiczów zwiedzała ogrody i zamek, jej zdjęcie było wywoływane w ciemni i sprzedawane turystom po zakończeniu zwiedzania. Na zachowanej fotografii, którą prezentujemy widać w pierwszym rzędzie mała Doris Wawrzyczek, stojącą obok panny Köning, charakterystycznej dzięki jasno-blond francuskim lokom.

Po zwiedzeniu ogrodów goście zamkowi udawali się przez Basztę Jerzego i Taras Kasztanowcowi do wnętrza Zamku. Przestrzeń którą udostępniono dla widzów była o wiele mniejsza niż ta obecnie i sprowadzała się właściwie do pierwszego, paradnego piętra, bez możliwości używania głównej klatki schodowej. Trasa prowadziła m.in. przez Hall Myśliwski, Salę Konrada do salonów ciągu barokowego na pierwszym piętrze ze słynną Salą Maksymiliana (wówczas zwanej Salą Marmurową), a następnie do tzw. „komnat cesarskich” w skrzydle północnym zamku. Do zwiedzania udostępniono także jadalnię książęcą (dziś Sala Kominkowa).

Turyści mogli podziwiać zgromadzone przez Hochbergów przez ponad 400 lat rezydowania na zamku dzieła sztuki, meble i przedmioty osobiste. W latach 30-tych w Nowej Rudzie wydano nawet elegancki przewodnik po Książu, z racji żółto-złotej okładki nazywano zwyczajowo „Złotą książeczką”. Znajdują się w nim szczegółowe opisy udostępnionych komnat książąńskich wraz z zaginionym dziś, historycznym wyposażeniem. Nieliczne egzemplarze, m.in. jeden w archiwum zamku Książ przetrwały do dziś. Ze wspomnień Doris Stempowskiej dowiadujemy się, że oprócz przewodników i pocztówek w sklepiku z pamiątkami Książa szczególnie jeden produkt robił wyjątkową furorę.

– Wtedy bardzo modna była Afri-Cola, napój sprzedawany wówczas w całych Niemczech, który miał być konkurencją dla amerykańskiej Coca-Coli. Nigdy nie zapomnę jej smaku, ani wyglądu butelki z drzewem palmowym – wspomina ostatnia mieszkanka Książa, pamiętająca księżną Daisy von Pless.

Zwiedzanie Książa zakończyło się wraz z wybuchem wojny 1 września 1939 roku, kiedy zamknięto go na głucho. Dalsze losy rezydencji były bardzo tragiczne, ale to już zupełnie inna historia.

Opracował Mateusz Mykytyszyn – Zamek Książ w Wałbrzychu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto