Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Tkalnia Smaków" zachwyca nie tylko smakami. Schabowy jest tu na cały talerz, a pierogów cała „góra"

Paweł Gołębiowski
„Tkalnia Smaków" w Jedlinie-Zdroju to rodzinny interes. Panuje tam domowa atmosfera, przygotowują domowe jedzenie. Wszystko jest pyszne, świeże i tak dużo, że nikt nie wyjdzie głodny.

Wielka porcja pysznych ruskich pierogów, polędwiczki w sosie kurkowym, żurek na naturalnym zakwasie, flaczki, znakomity schabowy wielkości talerza. Brzmi swojsko i zachęcająco. A są to tylko wybrane dania z proponowanych w „Tkalni Smaków” w Jedlinie-Zdroju. Wymienianie wszystkich nie ma większego sensu, bo właściwie dobrze je znamy. Restauracja nie próbuje bowiem nawet zaskakiwać jakimiś wymyślnymi potrawami, które przywędrowały do nas z obcych stron. Zaskakuje natomiast czym innym – rewelacyjnymi smakami. W przypadku Tkalni Smaków określenia - domowa kuchnia czy jak u mamy - są wyjątkowo trafne.
–Jesteśmy rodzinną firmą, ale w kuchni rządzi nasza mama – mówi Zenon Duplicki, szef „Tkalni Smaków”. – Mama zawsze bardzo dobrze gotowała, a do tego lubiła przygotowywać wszystkiego sporo. Tak, żeby domownicy porządnie się najedli – dodaje Katarzyna, żona pana Zenona. Dupliccy śmieją się, że jest zastępcą szefa kuchni. Szefem jest pani Jolanta. Z myślą o pracy w gastronomii zrobiła różne kursy i szkolenia. Wiedzy jej co prawda już wcześniej nie brakowało, ale postanowiła przygotować się lepiej teoretycznie. Zresztą nie planowała otwierania restauracji. To stało się niespodziewanie i trochę spontanicznie. –Okazało się, że jest wolny lokal przy ul. Noworudzkiej. Trzeba było szybko podjąć decyzję. Pomyśleliśmy, że rodzice są w takim wieku, że będzie im bardzo trudno znaleźć pracę, no i że może popracujemy na własne konto – opowiada Zenon Duplicki. Efekt był taki, że 14 lutego tego roku otworzyli restaurację przy trasie z Wałbrzycha do Kłodzka, na granicy Jedliny-Zdroju i Głuszycy. Panowie, Zenon i jego tata Edmund, sami zrobili remont lokalu. Zresztą ciągle coś tu poprawiają, ulepszają. Nazwa „Tkalnia Smaków” nawiązuje do włókienniczej przeszłości sąsiadujących ze sobą miejscowości. Nawiązuje do niej także wystrój lokalu. Na ścianach zawisły stare fotografie i dokumenty z zakładów w Głuszycy i Jedlinie-Zdroju. Jest trochę drobnych urządzeń, maszyny do szycia. Na jednym z wieszaków zawsze wisi fartuch w jakim pracowały tkaczki. Nad nim przewiązana apaszka. – To mojej babci. Też pracowała w nieistniejących już zakładach – mówi pani Kasia. Ona jest księgową, jej mąż elektrykiem (prowadzi także taką działalność). Do swojego gastronomicznego zajęcia wzięli się jednak z sercem. – U nas wszystko jest zdrowe i świeże. Mama na przykład sama czyści i przygotowuje flaczki, sama piecze ciasta. W lodówce trzymamy tylko lody i frytki – zapewniają. Bardzo ucieszył ich sukces jaki odnieśli w ostatnim, XIII Dolnośląskim Festiwalu Zupy w Jedlinie-Zdroju. Ich żurek na naturalnym zakwasie, podawany w chlebku zajął drugie miejsce w kategorii instytucji. Oczywiście taki żurek w „Tkalni Smaków” można zjeść, ale oprócz stałych punktów w menu, mają zawsze jakąś specjalną ofertę. Są to różne przysmaki. W niedzielę musi być u nich rosół. Ale jaki to rosół. Tylko naturalne przyprawy, zioła. Do tego, na drugie danie może być schabowy.
– U nas schabowy jest ogromny, podobnie jak porcje pierogów. Zamawianie dwóch porcji dla nawet dużego obżartucha nie ma sensu, bo nie da rady ich zjeść. Pakujemy je wtedy klientom do domu – mówi Jolanta Duplicka. Jej słowa potwierdzają kelnerki, panie Agnieszka i Asia. – Po prostu mówimy klientom, że jedna porcja im wystarczy – przyznają. Każdy przychodzący do Tkalni Smaków dostaje „na wejściu” pastę jajeczną domowej roboty. Żeby mógł coś przekąsić w oczekiwaniu na zamówione dania. Jeśli klienci są z dziećmi, to mogą spokojnie posiedzieć, bo dla maluchów przygotowany jest specjalny kącik. Dzieci mają tam zajęcie. Najchętniej rysują, a ich „dzieła” zawisły na ścianie. Nic dziwnego, że klientów w „Tkalni Smaków” nie brakuje. Jest już spora grupa stale odwiedzających restaurację. Często wracając z pracy zabierają obiad do domu. – Przygotowujemy też różne imprezy. Gościmy wycieczki. W dwóch salach mamy miejsce dla 60 osób. Trzeba jednak wcześniej się umówić, żebyśmy mieli czas na przygotowanie jedzenia – mówią w „Tkalni Smaków”.
Lokal znajduje się przy ul. Noworudzkiej 7 w Jedlinie-Zdroju (tel 510 605 614) czynny jest od wtorku do niedzieli w godz. 12 – 20.

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto